Recenzja "I nie było już nikogo" autorstwa Agaty Christie



Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, gdy ktoś wspomni o kryminałach, to dzieła Agaty Christie. Jej książki zostały przetłumaczone na ponad sześćdziesiąt języków i wydano ich ponad dwa miliardy, rekord ten nie został pobity do tej pory. Świetną okazją do zapoznania się z twórczością wspomnianej pisarki był szkolny kiermasz, na którym kupiłem "I nie było już nikogo" oraz "Po pogrzebie", ale tej książce przyjrzę się kiedy indziej.

Dziesięć osób zostaje zaproszonych przez tajemniczego gospodarza na Wyspę Żołnierzyków, wszystkich łączy jeden fakt - są podejrzani o morderstwo. Wkrótce umiera jeden z mężczyzn i choć zostaje uznane to za wypadek, to po kolejnej śmierci nikt nie ma już wątpliwości, że to zabójstwo. Czy morderca ukrywa się na wyspie? Czy jest to ktoś z gości? Jaki miał motyw? Te i wiele innych pytań zadawałem sobie czytając tę książkę. Akcja trzyma w napięciu, a kolejne morderstwa zaskakują. Co ciekawsze, bohaterowie giną w sposób opisany w dziecięcej rymowance, która wygrawerowana jest w każdym z pokoi willi.

Książka jest przystępna dla każdego czytelnika i wciąga już od pierwszych stron, trochę wyobraźni i czułem się, jakbym oglądał dobry kryminał. Reakcje ludzi zgromadzonych na wyspie są dobrze opisane, im dalej czytałem, tym bardziej czułem narastający strach i przerażenie. Na pochwałę zasługuje również opis ich osobowości, dzięki któremu postaci nie myliły mi się, jak to bywa zazwyczaj. Chociaż "I nie było już nikogo" zostało napisane ponad siedemdziesiąt lat temu, to nie miałem żadnego problemu z jego odbiorem.

Nie spodobała mi się tylko jedna rzecz, ale na szczęście nie miała ona żadnego wpływu na historię. Mowa tu o samym wydaniu książki, jest to wersja kieszonkowa, która nie wygląda dobrze i nie powala jakością. Niestety inne tytuły Agaty Christie wydane nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego wyglądają podobnie. Szkoda, bo tak dobra literatura powinna jednak zdobić półki.

Podsumowując, jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana kryminałów. Stanowi również dowód na to, że Agata Christie słusznie nazywana jest królową tego gatunku. Nie przypominam sobie, żebym czytał kiedykolwiek książkę z równie dobrze uknutą intrygą. 

Share This Article:

CONVERSATION

0 komentarze :

Prześlij komentarz